Czterdziestka na karku, czyli świąteczne rozmyślania singla
Koniec roku jest dobrą okazją do zrobienia rachunku sumienia. Dla singla jest to moment szczególnie istotny.
Świąteczna atmosfera kontra nasza głowa
Święta to wspaniały okres w roku, ale dla wielu singli nie są one najlepszym czasem. Nie da się ukryć, że to czas stworzony z myślą o rodzinach, a single ich nie mają. Przynajmniej nie w klasycznym ujęciu 2+2.
Jednym z najczęściej rozpamiętywanych wydarzeń w takich chwilach są poprzednie nieudane związki. Wielu singli, zwłaszcza tych bliżej czterdziestki, ma za sobą poważniejsze związki, również te z planami małżeńskimi. A co by było, gdyby w tych związkach pozostali? Gdyby nie wycofali się w ostatniej chwili?
Takie myślenie jest pułapką, ponieważ zazwyczaj powoduje idealizowanie byłych partnerów i wszystkich dawnych znajomości, co nie ma uzasadnienia w rzeczywistości. Przekonanie o specjalnych walorach nieudanego związku i zastanawianie się, czy pozostanie przy nim nie byłoby lepszym wyborem, nie prowadzi do niczego konstruktywnego.
Dawne związki, które w czasie świątecznego rachunku sumienia odbijają nam się czkawką warto jest traktować jako naukę życiową. Z każdego z nich pozostały nam dobre i złe wspomnienia i na pewno za każdym razem dowiadywaliśmy się o sobie czegoś nowego.
Pamiętajmy też, że nasze niepowodzenia często mają też bardzo obiektywne przyczyny i w końcu ustąpią, bo są przecież jedynie przejściowe. Każdy ma prawo do szczęścia i miłości, jeżeli tylko w to uwierzymy, kolejne święta spędzimy już we dwoje.
There are no comments yet
Why not be the first